poniedziałek, 25 lipca 2011

Chwilowy kryzys. A może nie...

.... chwilowy. Sama już nie wiem. Znowu mnie nie było mnóstwo czasu, do kamyków od pół roku sięgnęłam ze 3 razy. I sama już nie wiem czy to ma sens...
Poza tym jak widzicie łączyłam 2 rzeczy: biżutkowanie i szycie. A czy nie lepiej skupić się na jednej z nich i robić ją dobrze? Bo nie ukrywam, że swój poziom w obu oceniam jako przeciętny. Może nie początkujący, ale też mistrzynią nie jestem. Sama nie wiem co mam robić, ale chyba bardziej ciągnie mnie w stronę szycia.. choć żal mi porzucić koraliki, w końcu to 3 lata z nimi.

Ot, taki moje smutne rozważania. Ktoś przybędzie z dobrą radą?